Aż 95 procent nasadzeń w Ribera del Duero przypada na tempranillo. Zdecydowana większość tamtejszych win zrobiona jest w 100 procentach z tego szczepu. Są jednak takie, które wchodzą w romans z francuskimi odmianami.

Jeszcze kilka lat temu hiszpański region budził skrajne emocje. Dzisiaj wydaje się, że zatracił swój polaryzacyjny potencjał. Minęły czasy, gdy był albo obiektem westchnień wyznawców albo etatowym chłopcem do bicia. Dziś, zamknięta w swojej niszy, jest Ribera bardziej symbolem pewnej stylistyki niż apelacją, której producentów wymienia się z bijącym sercem. Najważniejsi importerzy, mówiąc delikatnie, z dużą ostrożnością sięgają po nowe nazwiska, mało kto odnotowuje też ich pojawienie się na rynku.

Tymczasem mają tam miejsce drobne przesunięcia stylistyczne, przy czym kluczowe jest tu słowo „drobne”. Wyraźnie beczkowy charakter pozostaje bez zmian, co może być zaskakujące w kontekście zmiany generacyjnej, jaka nieuchronnie dokonuje się nad Duero. Jednak, jakość tej beczki zwyżkuje – coraz mniej jest suchych tanin – a poza tym można liczyć na nieco więcej emocji po owocowej stronie wina.

Dobrym przykładem takiego przesunięcia jest Carmelo Rodero, bodega założona na początku lat 90-ych przez winiarza o tym samym nazwisku, a dzisiaj zarządzana przez jego córki – Beatriz y Maríę. Wina te wyróżniają się składem. Niektóre wykorzystują maksymalnie limit 25 procent, które mogą przypaść w Ribera del Duero na bordoskie odmiany. Do Polski sprowadza je La Tienda.

Carmelo Rodero Ribera del Duero 9 meses 2022

Tempranillo dojrzewające 9 miesięcy w beczce. W konfiturowym aromacie dominują czerwone owoce, jeżyny, lawenda i wanilia. W ustach: wysoki poziom koncentracji, wyrazista kwasowość i gładka tanina. Zmysłowe, zwarte i hedonistyczne. Bardzo dobra relacja jakości do ceny (89 zł). 90 pkt.

Carmelo Rodero Ribera del Duero Crianza 2021

Tempranillo z odrobiną cabernet sauvignon (10%), które spędziło w beczce 15 miesięcy. Tu dębina zdecydowanie mocniej daje o sobie znać pod postacią karmelowej nuty, której towarzyszą jeżyna i lawenda. Imponująca budowa, ładnie wypolerowana tanina, słodkawy, konfiturowy owoc i nuty likierowe wymieszane z dębowymi i czekoladowymi. Kawał wina, choć zdecydowanie dla koneserów stylu (154 zł). 90 pkt.

Carmelo Rodero Ribera del Duero Reserva 2020

Czyste tempranillo dojrzewające 24 miesiące we francuskiej beczce. Gęste, sycące, ale bez pomnikowej struktury. Pachnie wiśnią, śliwką, pieprzem, lawendą i nutami balsamicznymi. Do tego dochodzą: zwarta faktura, drobna tanina i czekoladowy finisz. Z konsumpcją zdecydowanie warto wstrzymać się kilka lat (234 zł). 90 pkt.

Carmelo Rodero Ribera del Duero Pago de Valtarreña 2020

Tempranillo z pojedynczego wapienno-piaskowego siedliska. W aromacie dymne, pieprzne, śliwkowe, ale i zaskakujące nutą truskawki. Przestrzenne, ze sporym arsenałem ziołowym, finiszem spod znaku gorzkiej czekolady i drobną taniną. Mniej tu bujnego, słodkawego owocu, więcej powściągliwości i kultury. Osobne i znakomite (339 zł). 93 pkt.

Carmelo Rodero Ribera del Duero TSM 2021

Okrzyczany kupaż tempranillo (75%), merlot (15%) i cabernet sauvignon (10%). Budzi skrajne emocje u krytyków i z pewnością wzbudzi skrajne emocje wśród winomanów. Pachnie ciemnymi owocami, skórą, przyprawami, papryką, lukrecją i nutami rosołowymi. Bogata materia, czekoladowy posmak, wyrazista tanina i sporo kwasowości. Pomnikowe, stereotypowe, ale trudno mu odmówić głębi i złożoności (439 zł). 92

Fot. Carmelo Rodero

Wina otrzymałem do degustacji od importera