Poza granicą dobrego smaku

Wino, które od wieków stanowi element kultury, historii i tradycji, powinno być pretekstem do dialogu, wymiany doświadczeń i dzielenia się wiedzą. Tymczasem, to co miało być wspólną pasją, niejednokrotnie staje się polem bitwy, szczególnie w świecie internetowych społeczności. A to może zniechęcać osoby mniej zaznajomione z tematyką wina.

Idealna odpowiedź a rzeczywistość

Jakiś czas temu na pewnej grupie na Facebooku, gromadzącej ludzi zainteresowanych winem, pojawiło się pytanie jednej z amatorek o 23-letnie wino spod słynnego – znanego wszystkim – znaku CR. W rzeczywistości, w której ja i zapewne także ta pani chciałybyśmy żyć, odpowiedź brzmiałaby: „Droga Pani, wina przeznaczone do dłuższego przechowywania to tylko 2% całej światowej produkcji. Niestety, wino od wspomnianego producenta do nich nie należy. Można je śmiało otworzyć; co najwyżej nie będzie Pani smakować, ale nie powinno zaszkodzić. W razie potrzeby można je po prostu wylać.” Kropka.

Niestety, w rzeczywistości, w której żyję – i ta pani również – odpowiedzi były dalekie od tej idealnej. Zamiast uprzejmej i rzeczowej informacji pojawiły się komentarze, które zostały odebrane jako protekcjonalne, drwiące i krytyczne. Wydawało się, że część komentujących potraktowała kobietę zadającą pytanie jak poddaną na pokazowej scenie, na której każde pytanie staje się powodem do wyśmiewania i pouczania. Próby obrony tej postawy tłumaczone były m.in. przy pomocy argumentu, że owych komentujących na początku drogi też ktoś kiedyś obcesowo traktował, więc pani MUSI (!) ich zrozumieć… Wydaje się, że wyrozumiałości oczekiwać można raczej od wyedukowanych przedstawicieli branży winiarskiej, a nie od amatorki, która zadała pytanie i wprost poinformowała, że dziękuje, ale nie jest zainteresowana zgłębianiem tematu. Cała konwersacja pokazała, jak bardzo niektórym brakuje dystansu i jak ważne jest, by w takich sytuacjach stawiać jednak na życzliwość.

Kontrast między kulturą wina a kulturą dyskusji

Przeczytawszy wszystkie te komentarze, pomyślałam, że muszę być prawdziwą szczęściarą, ponieważ jak dotąd nie zdarzyło mi się uczestniczyć w szkoleniu, kursie, degustacji, festiwalu lub jakimkolwiek innym tego typu branżowym wydarzeniu, na którym prowadzący lub któryś z uczestników pozwoliłby sobie na wyśmiewanie i traktowanie z góry osób zadających tzw. głupie pytania. Zachowania, które moglibyśmy nazwać zwyczajnym chamstwem, w świecie rzeczywistym spotkałyby się z natychmiastowym sprzeciwem. Jednak w Internecie, często pod płaszczem anonimowości, posiadana wiedza staje się pretekstem do ośmieszania, a każdy, kto ośmieli się zadać pytanie, jest narażony na atak. Zjawisko oczywiście nie jest nowe, ale wciąż zaskakuje – zwłaszcza w tak niszowych i specjalistycznych grupach, gdzie można by oczekiwać wyższego poziomu kultury.

Takie zachowania mogą wynikać z różnych przyczyn, w tym z osobistych frustracji czy presji, jaką niektórzy odczuwają w codziennym życiu. Wirtualna przestrzeń staje się wtedy ringiem, na którym można udowodnić swoją wartość poprzez upokarzanie innych. W przypadku wina, które dla wielu jest symbolem wyrafinowania, ten kontrast między szeroko pojętą kulturą wina a brakiem kultury w dyskusji wydaje się szczególnie jaskrawy. To zjawisko pokazuje też, jak łatwo społeczność, która powinna być wspierająca i inkluzywna, zamienia się w zamkniętą kastę, gdzie rządzą „nowo wiedzący”, którzy traktują wino jak religię, a siebie jak oświeconych kapłanów. W tym kontekście można odnieść wrażenie, że dla niektórych wino staje się polem do niepotrzebnego prężenia muskułów zamiast sposobem na dzielenie się przyjemnością i wiedzą.

Być może tylko przypadkiem był tutaj fakt, że pytanie zadała osoba płci żeńskiej, natomiast pośród komentujących byli sami osobnicy płci męskiej. Można by wtedy podciągnąć tego typu incydent pod mansplaining. Wydaje mi się jednak, że byłoby to zbytnim uproszczeniem i że problem tkwi nieco głębiej. Większość z nas, z pokolenia obecnych 30, 40, 50-latków, dzieciństwo spędziło w okresie komuny i transformacji ustrojowej. Wychowywani nierzadko w dysfunkcyjnych rodzinach, opresyjnych środowiskach szkolnych, kościelnych i sąsiedzkich. Nasiąknięci werbalną przemocą, uczeni, że „dzieci i ryby głosu nie mają”, niejednokrotnie traktowani protekcjonalnie przez nauczycieli czy przedstawicieli duchowieństwa, powielamy – zazwyczaj nieświadomie – wdrukowane za młodu, niezdrowe schematy komunikacyjne. Myślę, że warto zadać sobie w tym miejscu pytanie, czy fakt, iż ktoś był w przeszłości źle traktowany, upoważnia do traktowania innych w taki sam lub podobny sposób.

Empatia kluczem do lepszej komunikacji

Kluczowym elementem zdrowych relacji interpersonalnych jest empatia. Kultura osobista i życzliwość to wartości, które wydają się w dzisiejszych czasach rzadkością, szczególnie biorąc pod uwagę komunikację online. Czy da się przed tym obronić? Czy grzeczność i uprzejmość mogą być tarczą przed czyimś – nie bójmy się użyć tego słowa – chamskim zachowaniem? Wydaje się, że tak, chociaż czasem łatwiej jest odpowiedzieć na chamstwo chamstwem. Niemniej, jak powiedział klasyk: „Jeśli nie wiesz, jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie”. To proste przesłanie może pomóc nam w budowaniu lepszych, bardziej wspierających relacji. W świecie wina, jak i poza nim, możemy wszyscy skorzystać na większej empatii i gotowości do dzielenia się wiedzą w sposób, który inspiruje, a nie zniechęca.

Na szczęście, w społecznościach winiarskich nie brakuje też przykładów pozytywnych interakcji, w których doświadczone osoby z chęcią dzielą się wiedzą, zachęcając do dalszych odkryć. To właśnie takie podejście powinno być wzorem, bo wino, jak mało co, potrafi łączyć ludzi.

Fot. Christian Hume / Unpsplash

Od 2018 roku związana z winem hobbystycznie, a od 2022 r. zawodowo. Współpracowała z wrocławskim importerem i sklepem specjalistycznym POWINNO, specjalizującym się w winach naturalnych i nisko interwencyjnych, a obecnie współpracuje z importerem VININOVA. Współorganizuje degustacje, prowadzi własne konto o winie @everythinghappensforawine, podróżuje po regionach winiarskich i z bliska przygląda się pracy winiarzy. Eksploruje i zgłębia głównie świat win francuskich, niemieckich i południowoafrykańskich, a także uważnie obserwuje lokalny rynek winiarski.

Opublikuj komentarz

Używamy plików cookie do personalizowania treści i reklam, udostępniania funkcji mediów społecznościowych i analizowania naszego ruchu. Zbierane dane są anonimowe. Dowiedz się więcej
ZAAKCEPTUJ